2nd Comenius meeting in France
Monday, 8th April 2013
Poniedziałek, 8 kwiecień 2013
Finally, the day to go to our French partners has come! Even an early time (3.45 am) wasn’t for us so terrible, because all of us together with our teachers met at school buildings on time, from where we went by minibus to Cracow. It was the first time to go by plane for all of us! And we didn’t hide slight nervousness. The Balice Airport wasn’t crowded, so we had a fast check-in and security check. First we flew to Munich, where we have been waiting for the fight connection at the airport for 5 hours. The airport is very big and you can’t be bored there. We didn’t have any problems during the flight from Krakow to Munich during the flight to Toulouse we could have felt turbulences. Finally, we landed on the French soil. At the airport, we were greeted by a French teacher. Together with the other Comenius partners from Spain and Germany we took the bus to Mézin. Some of us cut off a short nap because of exhaustive long journey. Our French host families, who we have had to spend those five days by, were waiting for us in front of the school.
Wreszcie nadszedł dzień wyjazdu do naszych francuskich partnerów!!! Nie straszna nam była nawet wczesna pora (3.45 a.m.), bo cała nasza dziesiątka wraz z naszymi opiekunkami punktualnie zebrała się przy budynkach szkół, skąd wyjechaliśmy minibusem do Krakowa. Dla nas wszystkich podróż samolotem była pierwszą w życiu i nie ukrywaliśmy lekkiego poddenerwowania. Lotnisko Balice nie było zatłoczone, więc szybko i sprawnie odbyliśmy odprawę biletowo-bagażową oraz kontrolę bezpieczeństwa. Najpierw lecieliśmy do Monachium, gdzie na następny samolot oczekiwaliśmy na lotnisku przez 5 godzin. Lotnisko jest bardzo duże i nie można się było tam nudzić. Jak podróż z Krakowa do Monachium przebiegała bardzo spokojnie, to podczas lotu do Tuluzy mogliśmy odczuć lekkie turbulencje. Wreszcie wylądowaliśmy na ziemi francuskiej. Na lotnisku powitała nas francuska nauczycielka i wspólnie z pozostałymi Comeniusowymi partnerami z Hiszpanii i Niemiec pojechaliśmy autobusem do Mézin. Wycieńczeni długą podróżą niektórzy z nas ucięli sobie krótką drzemkę. Przed budynkiem szkoły oczekiwały na nas francuskie rodziny goszczące, u których mieliśmy spędzić te 5 dni.
Natalia Drąg
Tuesday, 9th April 2013
Wtorek, 9 kwiecień 2013
How wonderful is to wake up in France... We all were in a brilliant mood. In anticipation of what the day will bring us we started chatting with other Comenius partners. The first highlight of the day was the presentation of the school. French students showed us their place of study and work. Then we had a Music lesson. Working in groups of students of any nationality, we had to guess the title of the film, which came heard the song. Justyna’s team won, and leading light in the group was a Spanish student Suso. In Chemistry we were again divided into international groups. This time, our job was to get from the red cabbage juice and some chemical reagents colours of the Polish flag. It was a very interesting experience and we were proud of ourselves that we were able to present the colours of our flag. We also participated with great interest in French lesson taught by the librarian Mr. Schiro. He looked like Pierre Durand with the ribbon on his head and a French baguette under his arm. Mr. Schiro tried to teach us basic French phrases very hard. Sometimes you could have a good laugh when you heard these sentences spoken by us. This day we started the presentation about famous people of our countries. The French group presented us some French famous people. Before arrival to France, we had been worried that the French people would serve us frogs and snails. It was a great relieved to us when we saw fries or roasted sausages on the plates in the school cafeteria. The first group spent the afternoon in an accrobranche and the other at archery. Climbing the trees, sometimes at very high altitudes, it was an amazing adventure. We lived through the horror moment when one of the German students tangled himself of a rope and tried to untangle risking falling down! Fortunately, his friend helped him and everything ended well. We also enjoyed archery. Walking in the woods we shot to almost 20 targets, and among them there were pictures of smaller or larger animals. The hardest part was to shot at accelerating wild pig. Only few people have succeeded. On the bus we exchanged our impressions, and it was not their end. In the evening, there was the welcoming ceremony. Tables groaned under the weight of food and drinks. Mayor Christian Bataille and the headmistress Nathalie Beaudouin-Leblanc warmly welcomed all participants and invited folk team showed us local dances. It was very wonderful day.
Jak cudownie jest obudzić się we Francji.… Wszyscy tryskaliśmy humorem i w oczekiwaniu na to, co przyniesie nam ten dzień zaczęliśmy integrować się z pozostałymi Comeniusowymi partnerami ucinając sobie zapoznawcze pogaduszki. Pierwszym punktem dnia była prezentacja szkoły. Francuscy uczniowie pokazali nam swoje miejsce nauki i pracy. Następnie udaliśmy się na lekcję muzyki. Pracując w grupach składających się z uczniów każdej narodowości, mieliśmy odgadnąć tytuł filmu, z którego pochodziła usłyszana piosenka. Drużyna Justyny wygrała, a prym wiódł w tej grupie hiszpański uczeń Suso. Kolejną lekcją była chemia. Ponownie zostaliśmy podzieleni na międzynarodowe grupy. Tym razem naszym zadaniem było uzyskanie z soku czerwonej kapusty i kilku chemicznych odczynników kolory naszej polskiej flagi. Było to bardzo interesujące doświadczenie i byliśmy dumni z siebie, że udało się nam zaprezentować barwy naszej flagi. Z wielkim zainteresowaniem uczestniczyliśmy również w lekcji francuskiego, którą prowadził bibliotekarz pan Schiro. Z baretką na głowie i francuską bagietką pod pachą wyglądał jak Pierre Durand. Pan Schiro usilnie starał się nas nauczyć podstawowych francuskich zwrotów. Czasami można było się uśmiać słysząc wypowiadane przez nas zdaniaJ. Dzisiaj rozpoczęliśmy również prezentację sławnych ludzi z naszych krajów. Na pierwszy ogień poszła grupa francuska. Przed przyjazdem do Francji obawialiśmy się, że Francuzi będą serwować nam żaby i ślimaki. Ulżyło nam, gdy zobaczyliśmy na talerzach w szkolnej stołówce frytki czy pieczoną kiełbaskę. Popołudnie pierwsza grupa spędziła w małpim gaju, a druga na łucznictwie. Wspinanie się po drzewach, niekiedy na bardzo dużych wysokościach, było niesamowitą przygodą. Przeżyliśmy tam również chwilę grozy, gdy jednemu z niemieckich uczniów zaplątała się lina i zaczęła się odpinać. Na szczęście pomógł mu jego kolega i wszystko dobrze się skończyło. Łucznictwo przysporzyło nam również wiele zabawy. Chodząc po lesie strzelaliśmy do prawie 20 celów, a wśród nich były zdjęcia mniejszych bądź większych zwierząt. Najtrudniejszym zadaniem było ustrzelenie ruszającego się dzika. Niewielu osobom się to udało. W autobusie wymienialiśmy się wrażeniami, a nie było ich koniec. Wieczorem odbyła się ceremonia powitalna. Stoły uginały się pod ciężarem jedzenia i napojów. Burmistrz Christian Bataille i dyrektor szkoły Nathalie Beaudouin-Leblanc serdecznie powitali wszystkich uczestników spotkania, a zaproszony zespół ludowy zaprezentował nam lokalne tańce. Miła atmosfera zakończyła ten wspaniały dzień.
Izabela Mazgaj
Justyna Nowak
Wednesday, 10th April 2013 / Środa, 10 kwiecień 2013
On that day, all Comenius participants gathered in front of the school. We have seen the smile on their faces and excitement. Everyone exchanged experiences from the previous day and were impatiently waiting for surprises planned for this day. The first highlight of the day was a visit to the city of Agén to the Jacobin Church, where we were admiring for about an hour the beautiful paintings of the development and transformation of the city over the centuries. Uncomfortable rumblings in our stomachs were satisfied by the delicious French baguettes and cheese eaten on a picnic. We could admire the beautiful landscape of this picturesque town. Fortunately, at this time we had fine sunny weather. This short break allowed us to gather strength for the next day of attractions. And it was a simulated laser battle. All Comenius partners were divided into small groups. Everyone received a protective vest and laser gun. So armed we had an international fight in the multi-storey maze for 30 minutes. We were delighted regardless of the results. Maybe it’s a shame but Polish groups lost every time.
Tego dnia wszyscy uczestnicy Comeniusa zebrali się przed budynkiem szkoły. Wśród zebranych można było zaobserwować uśmiech na twarzach i podekscytowanie. Wszyscy wymienialiśmy się wrażeniami z ubiegłego dnia i ze zniecierpliwieniem oczekiwaliśmy na niespodzianki zaplanowane na ten dzień. Pierwszym punktem dnia było zwiedzanie miasta Agén, gdzie w muzeum sztuki przez około godzinę podziwialiśmy piękne obrazy przedstawiające rozwój i przemiany miasta Agén na przełomie wieków. Uciążliwe burczenie w brzuchu zaspokoiły przepyszne francuskie bagietki i ser zjedzone podczas pikniku. Będąc na łonie natury podziwialiśmy piękny krajobraz tego malowniczego miasteczka. Na szczęście na tą chwilę dopisała nam słoneczna pogoda. Ten krótki wypoczynek pozwolił nam zebrać siły na kolejną atrakcje dnia. A była to symulowana walka laserami. Wszyscy Comeniusowi partnerzy zostali podzieleni na kilkuosobowe grupy. Każdy otrzymał ochronną kamizelkę i laserową broń. Tak uzbrojeni stoczyliśmy międzynarodową walkę w piętrowym labiryncie przez 30 minut. Wszyscy byliśmy zachwyceni bez względu na wyniki. Wstydem jest się przyznać, ale polskie drużyny przegrywały za każdym razem.
Justyna Lis
Renata Drąg
Thursday, 11th April 2013
Czwartek, 11 kwiecień 2013
We gathered in the school’s square at 8:30 am. Our morning’s attraction was searching for a treasure hunt in Mézin. We were divided into the groups of six. Each one got a map and a set of tasks to do. After few instructions given by Mrs Anaϊs Matthews (a French teacher) we set off. After a few moments, we realized that with our help, Indiana Jones wouldn’t have found the Lost Ark J. Walking through the streets of the city we had to deal with a first-rate challenges (e.g. singing national anthems, identifying flavors, shooting penalty kicks, etc.). At about noon we finished the competition and had a typical “yummy” school lunch. After the meal and a short rest, we went by bus to continue the day full of attractions. One group went to the archery and the other went to the climbing frame. The instructors taught us how to use the bows, arrows and special harness. Two hours spent on shooting to the targets and climbing in the trees caused a lot of joy. We were able to demonstrate extraordinary coordination and physical strength. Unfortunately, all good things come to an end and this day we finished together in an early afternoon (at about 17:00) and the evening we could spend with our host families.
Zebraliśmy się na placu przy szkole o godzinie 8:30. Naszą przedpołudniową atrakcją było szukanie skarbu w Mézin. Zostaliśmy podzieleni na 6-osobowe grupy, z których każda dostała mapę oraz zestaw zadań do wykonania. Po kilku instrukcjach udzielonych przez panią Anaϊs Matthews wyruszyliśmy w drogę. Już po kilku chwilach uświadomiliśmy sobie, że z naszą pomocą Indiana Jones raczej nie znalazłby Zaginionej Arki J. Wędrując ulicami miasta mieliśmy za zadanie zmierzyć się z nie lada wyzwaniami (np. śpiewanie hymnów narodowych, rozpoznanie smaków, strzelanie rzutów karnych itp.). Około południa zakończyliśmy rywalizację i zjedliśmy typowy szkolny lunch. Po posiłku i krótkim odpoczynku pojechaliśmy autobusem na dalsze atrakcje. Jedna z grup udała się na łucznictwo, a druga pojechała dalej do małpiego gaju. Instruktorzy nauczyli nas jak obchodzić się z łukami i upięciami specjalnej uprzęży. Dwie godziny spędzone na strzelaniu do tarcz oraz w małpim gaju przysporzyły nam wiele radości. Mogliśmy wykazać się niezwykłą koordynacją i tężyzną fizyczną. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy, więc i ten dzień zakończyliśmy wspólnie około 17: 00, a wieczór spędziliśmy w gronie naszych rodzin goszczących.
Jakub Hornik
Dawid Kaletka
Friday, 12th April 2013 / Piątek, 12 kwiecień 2013
The day started with a presentation of the products of famous people from the partners’ countries. Our group has presented it, in the form of multimedia presentations, interviews and short film scenes, characters: Maria Sklodowska-Curie, Adam Małysz, John Paul II and Frederic Chopin. During the break, all Comenius participants danced in the school yard Flashmob – the dance to the rhythm of the song "Gangnam style". It was great and it turned out that we are very good dancers. After lunch in the school cafeteria we went to the picturesque town of Nérac. We visited the historical city center and its castle. Wandering with a map in hand, we were asked to solve several puzzles associated with this city. Despite the rain, it was very interesting. After returning to school from Nérac we were given gifts. However, we all could not wait to farewell disco, which began late in the evening. Everyone had a great time with excellent music. We could get to know better our Comenius friends from Germany, Spain and France. Certainly we won’t forget this disco and people who, despite the language barrier proved to be wonderful companions to dance and have fun.
Ten dzień rozpoczęliśmy od prezentacji produktów dotyczących sławnych ludzi z partnerskich krajów. Nasz grupa przedstawiła, w formie prezentacji multimedialnych, wywiadu lub krótkich scenek filmowych, postaci: Marii Skłodowskiej-Curie, Adama Małysza, Jana Pawła II i Fryderyka Chopina. Podczas przerwy wszyscy uczestnicy programu Comenius zatańczyli na szkolnym placu Flashmob – taniec w rytmie piosenki „Gangnam style”. Było świetnie i okazało się, że wszyscy jesteśmy bardzo dobrymi tancerzami. Po lunchu w szkolnej stołówce wyruszyliśmy do malowniczego miasteczka Nérac. Zwiedziliśmy historyczne centrum miasta i zamek. Wędrując z mapą w ręku mieliśmy za zadanie rozwiązać kilka zagadek związanych z tym miastem. Pomimo deszczu było bardzo interesująco. Po powrocie z Nérac do szkoły wręczono nam upominki. Jednak wszyscy nie mogli doczekać się pożegnalnej dyskoteki, która rozpoczęła się późnym wieczorem. Wszyscy naprawdę świetnie się bawili przy wyśmienitej muzyce. Lepiej poznaliśmy naszych Comeniusowych przyjaciół z Niemiec, Hiszpanii i Francji. Z pewnością nie zapomniemy tej dyskoteki i ludzi, którzy pomimo barier językowych okazali się wspaniałymi towarzyszami do tańca i zabawy.
Marianna Frasunek
Saturday, 13th April 2013 / Sobota, 13 kwiecień 2013
What a pity that this is the day of our departure ... It was very difficult to say goodbye to our host families. There were some tears and tender hugs as well as kisses ... Our flight to Frankfurt took off at 10:00 and it was not as bad as the first time. We just got used to the change of altitude and we were not scared of turbulences. At the airport in Frankfurt, which is the third largest in Europe, we expected the plane to Krakow in about five hours. We arrived to Kasina Wielka at about 21:00. We were exhausted because of the journey, but we have very nice memories.
Jaka szkoda, że to już dzień wyjazdu… Bardzo trudno przyszło nam się pożegnać z naszymi rodzinami goszczącymi. Nie obyło się bez łez i czułych uścisków, całusów… Nasz samolot do Frankfurtu wystartował o 10:00. Już nie było tak strasznie jak za pierwszym razem. Przyzwyczailiśmy się do zmiany ciągnienia podczas lotu i nie obawialiśmy się turbulencji. Na lotnisku we Frankfurcie, (trzecim co do wielkości w Europie) oczekiwaliśmy na samolot do Krakowa ponownie około 5 godzin. Do Kasiny Wielkiej dotarliśmy około 21:00 wycieńczeni podróżą, ale z miłymi wspomnieniami.
Michał Solarz