4th Comenius meeting in Spain


At the Balice airport
At the Balice airport

 

Poniedziałek, 5 maja 2014

 

Spotkaliśmy się przed szkołą już o godzinie 6 rano. Wszyscy byliśmy zaspani, ale jednocześnie podekscytowani wyprawą do dalekiej Hiszpanii. Po pożegnaniu się z rodzicami wsiedliśmy do autobusu i pojechaliśmy w kierunku krakowskich Balic. Odprawa na krajowym terminalu przebiegła dość szybko. Na pokładzie polskich linii lotniczych LOT siedzieliśmy koło siebie, co niezmiernie nas ucieszyło, gdyż był to dla prawie każdego z nas pierwszy lot w życiu, więc emocji było wiele. Start nie był taki straszny. Za każdym razem (a mieliśmy w sumie aż trzy połączenia do Santiago de Compostela) samolot kręci się po płycie lotniska niczym auto po parkingu, dojeżdża do pasa startowego, staje na chwilę, ma się wrażenie, że razem z Tobą i wszystkimi pasażerami bierze głęboki oddech i z dużą prędkością rozpędza się. Trwa to kilka, kilkanaście sekund. Odrywa się od ziemi i nagle masz uczucie jakby zwalniał i zaczynał płynąć w powietrzu. Fantastyczne uczucie. Lądowania również nie były przerażające. Na jedną rzecz można tylko ponarzekać: uczucie narastającego szumu w uszach, a to za sprawą zmian ciśnienia. Z samolotu mogliśmy zobaczyć wiele pięknych widoków między innymi Alpy. Na lotnisku w Madrycie spędziliśmy w oczekiwaniu na ostatnie połączenie ok. 6 godzin, ale nie nudziliśmy się, ponieważ było tam wiele sklepów. Czas ten wykorzystaliśmy sobie również na przećwiczenie naszych prezentacji o sławnych Polakach. Późnym wieczorem wylądowaliśmy na hiszpańskiej ziemi. Z lotniska odebrały nas nasze rodziny goszczące i z nimi pojechaliśmy do Boiro a także z nimi spędziliśmy wieczór.

 

Monday, 5th May 2014

 

We met in front of our school already at 6am. We were all sleepy, but excited at the same time enjoying the trip to distant Spain. After saying goodbye to our parents we got on the bus and drove in the direction of Krakow Balice. The check-in at the domestic terminal went pretty quickly. We were sitting on board of the Polish LOT airlines near each other, what pleased us immensely because it was for almost all of us first flight in our lives. We could feel a thrill of emotion. The take-off was not so terrible. Every time (we had a total of three flight connections to Santiago de Compostela) plane was taxiing on the apron area like a car on the car park toward the runway. It stops for a while. You have an impression that it takes a deep breath with you and all passengers and accelerates high speed. It takes a few maybe dozen seconds. It takes off the ground and suddenly you have the feeling as if it slowed and began to fly in the air. Fantastic feeling!!! Landings were also not scary. For one thing, you can only complain about: the feeling of blocked ears due to a change in pressure. From the plane we could see a lot of beautiful views, the Alps for example. At the airport in Madrid we spent waiting for the last flight connection about 6 hours long, but we weren’t bored because there were a lot of shops. We could also practice our presentations about famous Poles. We landed on Spanish soil late in the evening. Our host families picked us up from the airport and we spent the evening with them in Boiro.

 

EMILA SKOWRONEK

 

Matching game
Matching game

Wtorek, 6 maja 2014

 

We wtorek nasz dzień rozpoczął się od zaprezentowania nam planu pobytu w Boiro. Następnie nasi koledzy oprowadzili nas po swojej szkole. Zobaczyliśmy jak wyglądają ich lekcje oraz jak wyposażone są ich sale lekcyjne. Po oglądnięciu szkoły nadszedł czas na przedstawienie hiszpańskich produktów. Dowiedzieliśmy się kilka ciekawych faktów na temat sławnych Hiszpanów takich jak: Salvador Dali, Canaletto czy Rafael Nadal. Aby sprawdzić naszą uwagę podczas hiszpańskich prezentacji, uczniowie przygotowali dla nas quiz na temat hiszpańskich sław. Kolejną atrakcją dnia była gra, w której mieliśmy za zadanie w grupach przyporządkować podpisy do zdjęć uczestników Comeniusa. Później udaliśmy się na lunch, przygotowany przez rodziców. Gdy słońce wyszło zza chmur, wybraliśmy się do sąsiadującej miejscowości Cabo de Cruz rowerami. Zobaczyliśmy tam port oraz mieliśmy okazję być w siłowni tamtejszego clubu kajakowego. Po powrocie Hiszpanie przygotowali oficjalne przyjęcie powitalne. Przywitał nas burmistrz oraz dyrektor szkoły, a także wystąpili przed nami: szkolny zespół instrumentalny i grupa tańcząca ich regionalne tańce. Mieliśmy możliwość spróbowania tamtejszych smakołyków takich jak Empanada. Tak wyglądał nasz pierwszy dzień w Hiszpanii.

 

 

Tuesday, 6th May 2014

 

All Comenius participants met in the library on Tuesday morning. The Spanish coordinator Miss Berta Gómez-López presented us the schedule of the week in Boiro. We were given the notebooks. Next our Spanish friends showed us their school. We could see how their lessons and classrooms look like. After that it was the time for watching the Spanish products. We found out some interesting facts about famous Spanish people like: Salvador Dali, Canaletto or Rafael Nadal. To check our attention and memory, students from Boiro prepared for us a quiz about these people. Next we played a matching game. It was quite difficult to match the names and surnames to photos of all Comenius people. Later we had a lunch made by students' parents. When the sun came out behind clouds we went by bike to the neighbouring village - Cabo de Cruz. We saw harbor and had an opportunity to train in canoeing club's gym. Spanish people prepared for us an official opening ceremony in the evening. A mayor and a head teacher welcomed us very warmly and a school instrumental band and a group which danced their regional dances showed us their talents. We could taste their specials like Empanada. We spent the first day in Spain in this way.

 

 

WERONIKA PIETRZAK and KINGA HORNIK

 

Planetarium, A Coruna
Planetarium, A Coruna

Środa, 7 maja 2014

 

W środę 7 maja wyruszyliśmy do La Coruña. Wyjechaliśmy spod budynku szkoły 0 8:00. Podróż była długa, trwała ok. 2h. Wreszcie dotarliśmy do celu. Pierwszym miejscem, które zwiedziliśmy było oceanarium. Podziwialiśmy w nim mnóstwo kolorowych rybek. Jednak największe wrażenie zrobił na nas rekin. W tymże oceanarium znajdował się również oddzielny basen dla fok. Po zwiedzeniu tego wodnego świata udaliśmy się w dalszą podróż. Autobusem podjechaliśmy do pięknego parku, w którym spożyliśmy pyszny lunch. Nie było jednak czasu na długi posiłek, bo do planetarium trzeba było podejść pieszo. Wszyscy byli pod wrażeniem rozkwitających roślin w parku. Na szczycie wieży, w specjalnym pomieszczeniu, ukazało nam się rozgwieżdżone niebo nocą, która miała dopiero nastąpić. Było naprawdę ciekawie!. Przewodnik opowiadał nam również o znakach zodiaku i ich położeniu na niebie. Wolny czas poświęciliśmy na zgłębianiu tajemnic fizyki przy specjalnych stoiskach znajdujących się także w tym budynku. Mogliśmy wykonywać mnóstwo ciekawych doświadczeń. Kolejnym punktem programu była wieża Herkulesa.

 

ALEKSANDRA KOWALCZYK

 

Jest to latarnia morska położona na przylądku na terenie miasta A Coruña. Została zbudowana w II wieku. Jej wysokość to 68 metrów. Jest jedyną zachowaną latarnią morską wzniesioną przez Rzymian i jest najstarszą działającą latarnią morską na świecie. W 2009 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wraz z przewodnikiem dotarliśmy na sam szczyt wieży, pokonując 242 stopnie jednak warto podjąć się tego trudu, by podziwiać wspaniałą panoramę wybrzeża i miasta A Coruña. Po zwiedzeniu wieży udaliśmy się do centrum miasta, gdzie podjęliśmy się wyzwania. Polegało ono na odnalezieniu wyznaczonych miejsc, posługując się mapą i zrobieniu przy nich grupowych zdjęć. Niestety nie wszystkim zespołom się to udało. To zadanie miało na celu pokazanie nam miasta A Coruña. Po zakończeniu zadania pojechaliśmy do domów.

 

ALICJA SOLARZ

 

Wednesday, 7th May 2014

 

On Wednesday we went to La Coruña. We left the school building at 8 a.m. The journey was quite long, lasted about 2 hours. Finally we reached our destination. The first place that we visited was the Aquarium Finisterrae. We admired there a lot of colourful fish. However, we were the most impressed by the shark. There was also a separate pool for seals. After visiting the aquatic world we went to a beautiful park, where we could have delicious lunch prepared by our host families. There was no time for a long meal, because we had to climb the planetarium on foot. Everybody was impressed by the flowering plants in the park. At the top of the building, in a special room, the starry sky appeared to us at night, which should fall in few hours. It was really interesting!. The guide also told us about the star signs and their position in the sky. We devoted our free time to plumb the mysteries of physics at special booths also located in this building. We were able to carry out a lot of interesting experiences. The next item on the agenda was the Tower of Hercules.

 

ALEKSANDRA KOWALCZYK

 

 

It’s an ancient Roman lighthouse on a peninsula placed about 2.4 kilometers from the center of A Coruña. Its height is 68 meters. It is the only remaining lighthouse built by the Romans and is the oldest working lighthouse in the world. Since 2009 it’s been a UNESCO World Heritage Site. Together with the guide we climbed up to the top of the tower, beating 242 steps but it is worth to take the trouble to admire the magnificent panorama of the coast and the city of A Coruña. After visiting the tower we went to the city center, where we took up a challenge. With the maps in our hands we had to find designated places and take some group photos in that place. Unfortunately, not all international teams have succeeded. This task was to show us the city of A Coruña. After the job was finished we went to the host families’ houses.

 

ALICJA SOLARZ

 

 

 

 

Santiago de Compostela
Santiago de Compostela

Czwartek, 8 maja 2014

 


Jak ten czas szybko płynie… Już jesteśmy w Hiszpanii czwarty dzień… Jak co rano po dotarciu do szkoły wszyscy uczestnicy wymiany zagranicznej Comenius zebrali się w bibliotece, aby wysłuchać i obejrzeć prezentacje grupy niemieckiej. Nasi niemieccy koledzy zaprezentowali nam postać Karla Lagerfelda, Cro i Jürgena Kloppa. Po prezentacjach wyjechaliśmy z przed budynku szkoły do Santiago de Compostela. Tuż przed wjazdem do centrum miasta zrobiliśmy krótki przystanek na zrobienie wspólnego zdjęcia na wzgórzu, z którego roztaczały się wspaniałe widoki na całe miasto. Pierwszym punktem zwiedzania Santiago było muzeum Pobo Galego, gdzie podziwialiśmy wystawy stanowiące dziedzictwo kultury Galicji. Podekscytowani i ciekawi kolejnych wrażeń udaliśmy się przed budynek katedry, gdzie zostaliśmy podzieleni na międzynarodowe grupy. Wręczono nam mapy centrum miasta i wskazówki, według których mieliśmy odszukać zaginionych i dodatkowo przebranych za sławnych Galicyjskich ludzi hiszpańskich uczniów. Niestety nie wszystkim grupom udało się odnaleźć hiszpańskich uczniów. Wycieńczeni udaliśmy się na lunch w Monte Pedroso. Pod wieczór zwiedzaliśmy z przewodnikiem wnętrze katedry i co było najbardziej wyjątkowe poznaliśmy architekturę tego budynku słuchając wykładu pani przewodnik na jego dachu. Wracając autobusem wspominaliśmy wspaniałe atrakcje i śmieszne sytuacje z tego dnia.

 

 

Thursday, 8th May 2014

 


How time goes by so fast... We've been in Spain for four days ... As every morning after getting to school all participants of the foreign Comenius exchange gathered in the library to listen to and to watch some presentations of German group. Our German colleagues presented us a figure of Karl Lagerfeld, Cro and Jürgen Klopp. After the presentations we left the school building and went by bus to Santiago de Compostela. Just before entering the city center we made a brief stop to take a joint photo on a hill beyond which stretched a great view over the whole city. The first point of visiting Santiago was a museum Pobo Galego, where we admired the exhibitions representing the cultural heritage of Galicia. Excited and curious about the next experiences we went near the cathedral building, where we were divided into international groups. We were handed maps of the city center and guidelines by which we had to find the missing Spanish students who were extra dressed up as famous Galician people. Unfortunately, not all groups were able to find Spanish students. Exhausted we went for lunch in Monte Pedroso. In the evening we visited the cathedral inside with a guide and what was the most unique we met the architecture of the building listening to the lecture of our guide on its roof. While we were returning, we recalled in the bus great attractions and funny situations of that day.


MACIEJ KALETA

Castro de Barona
Castro de Barona

Piątek, 9 maja 2014

 

W piątek, jak co rano wszyscy uczestnicy wymiany zagranicznej Comenius zebrali się w bibliotece, aby wysłuchać i obejrzeć prezentacje polskiej i francuskiej grupy. Nasza grupa przedstawiła przede wszystkim postać Justyny Kowalczyk, Agnieszki Holland, Grzegorza Ciechowskiego, Lecha Wałęsy, Ludwika Zamenhofa i poczet polskich malarzy. Po prezentacjach naszych produktów opuściliśmy budynek szkoły i udaliśmy się w kierunku portu Ribeira, skąd statkiem opłynęliśmy zatokę Arousa podziwiając piękne widoki. Na pokładzie statku zostaliśmy poczęstowani lokalną specjalnością – małżami. Po rejsie statkiem udaliśmy się na lunch w parku San Roque. Najprzyjemniej jednak spędziliśmy czas w uroczym miejscu Castro de Baroña. Jest to prehistoryczna forteca składającej się z dwudziestu owalnych kamiennych pozostałościach po ówczesnych domach i muru obronnego. Roztaczał się tam niesamowity widok na morze, góry oraz plażę. Na wydmach De Corrubedo wiał niesamowicie silny wiatr, ale mimo to zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcia. Wszystko, co robiliśmy potem, było już tylko pożegnaniem z przyjaciółmi, z nauczycielami, ze szkołą, z Boiro, z rodzinami goszczącymi… Na uroczystym pożegnaniu polały się rzewnie łzy, ale zakopując kapsułę czasu wszyscy sobie obiecaliśmy, że spotkamy się przy jej odkopaniu za 25 lat. Dyskoteka, która odbyła się w godzinach wieczornych, była ostatnim punktem programu czwartego spotkania szkół partnerskich programu Comenius.

 

 

Friday, 9th May 2014

 

On Friday, as every morning, all participants of the foreign exchange gathered in the library to listen to and to watch products presentations of Polish and French group. Our team presented Justyna Kowalczyk, Agnieszka Holland, Gregory Ciechowski, Lech Walesa, Ludwik Zamenhof and a gallery of portraits of Polish painters. After our presentations we left the school building and headed toward the harbor of Ribeira, where we were offered a boat trip around the Arousa bay enjoying the views. On the board we tasted a local delicacy - mussels. After the cruise we went for lunch in the park of San Roque. But the most pleasant time we spent in a charming place Castro De Baroña. It is a prehistoric fortress of twenty oval stone remained of contemporary homes and the defensive wall. Beyond the settlement stretched an amazing view over the sea, the mountains and the beach. At the dunes De Corrubedo was blowing incredibly strong wind, but still we took a group photo. Everything we did then, it was only a farewell with friends, teachers, school, Boiro, host families ... Almost everybody cried bitter tears during the burying a time capsule, but we all promised ourselves that we will meet in 25 years again to dig it out. Disco, which was held in the evening, was the last highlight of the fourth meeting of the Comenius partner schoolsL

 

WERONIKA KALETA and WERONIKA SOLARZ

 

 

Time to say goodbye
Time to say goodbye

Sobota, 10 maja 2014

 

Sobota była dla nas smutnym dniem. Na miejscu zbiórki wszyscy pojawili się w komplecie o bardzo wczesnej porze. Ze łzami w oczach żegnaliśmy nasze hiszpańskie rodziny goszczące. Na lotnisko w Santiago de Compostela dotarliśmy około godziny 05:30. Bardzo sprawnie przeszliśmy odprawę lotniskową i z zaspanymi oczami udaliśmy się na pokład linii lotniczych IBERIA. Tym samym samolotem lecieliśmy wspólnie z grupą niemiecką, z którą musieliśmy się pożegnać w Madrycie. Czas (ponad 6 godzin) oczekiwania na lot do Warszawy dłużył nam się niesamowicie. Każdy z nas był niewyspany i bardzo zmęczony. Rozłożyliśmy nasze bagaże blisko stoiska odprawy i po prostu zasnęliśmy. Muszę przyznać, że niestraszne nam były niewygodne ławki i zimna marmurowa posadzka, od której niektórzy złapali skurcze nóg. Ta chwila snu pozwoliła nam na odzyskanie sił i przetrwanie kolejnych lotów do Warszawy i Krakowa. Przyznaję, że podróż samolotem była super. Nie taki straszny diabeł jak go malują. Nie obyło się i tym razem bez gum do żucia, by uniknąć tego nieprzyjemnego bólu i szumu w uszach. W Krakowie wylądowaliśmy o 20: 30, a do Kasiny Wielkiej dotarliśmy o 22:00. To była moja najlepsza w życiu wycieczka.

 

 

 

Saturday, 10th May 2014

 

Saturday was a sad day for us. Although it was very early in the morning all Comenius visitors came at the pick-up point punctually. We said goodbye to our Spanish host families with tears in our eyes. At the airport in Santiago de Compostela we arrived at about 5:30 a.m. The check-in passed very smoothly and we went on board of the IBERIA airline with sleepy eyes. The same plane we flew together with German group. We had to say goodbye to them in Madrid. We seemed to be waiting (more than 6 hours) for a flight to Warsaw for an eternity. Each of us was sleepy and very tired. We displayed our suitcases and hand luggage near the check-in stand and just fell asleep. I must admit that we weren’t averse to uncomfortable benches or even cold marble floor, from which some of us had cramp in our legs. This moment of sleep allowed us to recover and survive the next flight to Warsaw and Krakow. I want to confess that travelling by plane was great. The devil’s not so black as he is painted. And this time we didn’t do without chewing gum to avoid this unpleasant pain and tinnitus. We landed in Krakow at about 20:30, and arrived in Kasina Wielka at 22:00. This was my best trip of my life :)

 

SYLWESTER KOPYTEK