3rd Project meeting in Germany
Wtorek, 11 października 2016 roku
W końcu nadszedł ten tak długo oczekiwany dzień - wtorek 11.10.2016 r. Tego dnia kolejna grupa erasmusowska wyruszyła na trzecie spotkanie szkół partnerskich, które odbyło się tym razem w Niemczech. Już o godzinie 6.00 zebraliśmy się wszyscy przed szkołą, spakowaliśmy walizki do busa i pojechaliśmy na lotnisko do Krakowa. Przy odprawie biletowej i bagażowej mieliśmy małe problemy z walizką naszej koleżanki. Na szczęście okazało się, że to nic poważnego. U wielu osób nie udało się ukryć podekscytowania, gdyż był to dla nich pierwszy w życiu lot samolotem. Pierwszym samolotem dotarliśmy do Monachium, gdzie w biegu musieliśmy odnaleźć właściwą bramkę prowadzącą na pokład samolotu do Stuttgartu. Tam czekali już na nas nasi Litwińscy koledzy, jednakże oczekiwanie na Francuzów bardzo się przedłużało. Okazało się, że wszystkie walizki francuskiej grupy pozostały w Paryżu. Po załatwieniu wszelkich formalności pani Paola Eggert i pan Eddie Stratz zabrali nas autokarem do Bad Durrheim. W autobusie już zawieraliśmy nowe przyjaźnie. Po około dwóch godzinach mogliśmy poznać nasze rodziny goszczące, które zabrały nas do swoich domów.
Tuesday, 11th October 2016
In the end this long expected day came- Tuesday 11th October 2016. That day our next Erasmus+ project group set off on the third partner schools meeting, which this time took place in Germany. Already at 6.00 a.m. everyone gathered in front of the school building. We packed our suitcases into the minibus and went to the Krakow airport. At the ticket and luggage check-in we had small problems with one of our friend’s suitcase. Fortunately it turned out that it was nothing serious. Many of us were very excited, because it was our first time travelling by an aeroplane. With the first plane we reached Munich, where we had to find in a hurry the appropriate gate leading us to the plane to Stuttgart. Lithuanian friends have already been waiting for us there, but anticipation of French people extended quite long. It turned out that all suitcases of the French group had stayed in Paris. After arranging all of formalities Mrs Paola Eggert and Mr Eddie Stratz took us by coach to Bad Dürrheim. On the bus we’ve already made new friends. After 2 hours of the ride we could get to know our host families which took us to their houses.
Marcin Jarząbek
Środa, 12 października 2016
Środa była dla nas dniem pełnym miłych niespodzianek. Poranek rozpoczęliśmy od spotkania się wszystkich uczestników zajęć projektowych w sali muzycznej. Na początku krótkie nieoficjalne słowa powitania skierowali do nas koordynatorzy szkoły niemieckiej, pan Edgar Stratz i pani Paola Eggert. Przekazali nam istotne zasady panujące w szkole i rozdali oni nam również smycze z identyfikatorami oraz biuletyn z najważniejszymi informacjami dotyczącymi tego tygodnia projektowego. Następnie każdy z nas został przyporządkowany do grupy, która ze swoim przewodnikiem miała możliwość poznać w jakich warunkach nasi niemieccy przyjaciele pracują i uczą się. Przy tym musieliśmy odpowiedzieć na prawie 20 pytań quizu. Na zwycięską grupę czekała słodka niespodzianka. Dużą frajdę sprawiły nam dwugodzinne zajęcia integracyjne na sali gimnastycznej. Około godziny 13.00 zjedliśmy lunch w szkolnej stołówce, na którym było do wyboru mięso lub zupa i jak ktoś chciał to też słodki deser. Kolejnym punktem programu było sadzenie drzewa, które ma być pamiątką projektu Erasmus+, jaki realizujemy już od września 2015 roku. Po południu znowu zostaliśmy podzieleni na międzynarodowe grupy, ale tym razem naszym celem było poznanie miasta Bad Durrheim. Wieczorem odbyła się impreza na przywitanie. Podczas przyjęcia mieliśmy możliwość poznać panią dyrektor, Stephanie Martin, oraz burmistrza, Waltera Klumppa, którzy skierowali do nas słowa powitania życząc miłego i pełnego wrażeń pobytu. Zatańczył dla nas również lokalny zespół folkowy, a szkolna młodzież ukazała nam się w rockowej odsłonie pod kierunkiem pana Jochena Alberta. Po przyjęciu każdy udał się do domów swoich rodzin goszczących.
Wednesday, 12th October 2016
Wednesday was for us a day full of pleasant surprises. All participants of the project week met in the music room in the morning. At the beginning Mr Edgar Stratz and Mrs Paola Eggert, the German coordinators, directed to all of us a brief informal greeting words. They told us about important rules prevailing in the school and gave us lanyards with ID holders and the booklets with the most important information about our project week. Then each of us was assigned to the group, which with its guide had the opportunity to get to know the school where our German friends work and learn. At the same time we had to answer nearly 20 quiz questions. There was a sweet surprise waiting for the winning group. A lot of fun we had with a two-hour integration activities in the gym. At about 1 p.m. we ate lunch in the school canteen. We could choose among some meat and vegetable soup and if sweet dessert if someone wanted to. The next item on the agenda was planting a tree that is a memento of the Erasmus+ project, which we’ve been already carrying out since September 2015. In the afternoon we were again divided into international groups, but this time our goal was to get to know the town of Bad Durrheim. The welcome party was held in the late evening. During the reception we had the opportunity to meet the headmistress, Stephanie Martin, and the mayor, Walter Klumpp, who directed to us words of welcome and wished us many pleasant and full of new impressions days. A local folk band danced for us, and school children played and sang rock songs under Mr Jochen Albert direction. After the party we all went homes of our host families.
Bartłomiej Skowronek
Czwartek, 13 października 2016 roku
Tak jak wczoraj wszyscy spotkali się w sali muzycznej o godzinie 8:30 i z niecierpliwością oczekiwaliśmy prezentacji produktów, którą przygotowali na pierwszy ogień gospodarze. Dzięki temu mogliśmy bliżej poznać szwarcwaldzkie miasta: Freiburg, Keisersuhl, Villingen-Schwennigen oraz Bad Dürrheim. Ponadto przybliżono nam stroje i tańce regionale. Najciekawsze jednak okazały się filmiki, które dokładnie pokazywały jak przygotować kluski serowe (Käsespätzle) i kluski na parze (Dampfnudel). Nie jednemu z nas pociekła ślinka. Po prezentacjach udaliśmy się autokarem do miejscowości Gutach, gdzie zwiedziliśmy szwarcwaldzki skansen, w którego centrum znajduje się tzw. Vogtsbauernhof pochodzący z 1612 roku. Budynek ten został wybudowany w miejscu, w którym obecnie się znajduje. Niestety inne budynki zostały zdemontowane, przewiezione do muzeum i ponownie odbudowane. Tutaj ożyła przed nami historia i kultura Schwarzwaldu, a każdy z odwiedzających może poznać architekturę, tradycje i zwyczaje oraz zobaczyć jak ludzie żyli i pracowali w tychże gospodarstwach w ciągu ostatnich 400 lat. W skład skansenu wchodzi sześć w pełni wyposażonych zabudowań z różnych części Schwarzwaldu: domek robotnika, a około 15 budynków gospodarczych, takich jak młyny, tartaki, magazyny, gorzelni i kaplica, pola, ogrody, sady i ogród ziołowy. Wielką frajdę sprawiło nam własnoręcznie wyprodukowanie soku z jabłek oraz masła w taki sposób jak to czynili ludzie w tamtejszych czasach. Trzeba przyznać, że kosztowało to nas mnóstwo tężyzny fizycznej, ale siły odzyskaliśmy po degustacji tych przepysznych wyrobów. Po zwiedzaniu skansenu czekała na nas specjalna gratka: jedna z najciekawszych tras saneczkowych w Gutach w Schwarzwaldzie. Na ponad 1150 metrów długości trasy mogliśmy rozwinąć sporą prędkość zjeżdżając w dół spiralami, tunelami i uskokami. Była to nie lada zabawa i wspaniałe przeżycie. Ostatnim punktem programu był czas wolny w mieście Triberg, gdzie niektórzy z nas poszli zobaczyć najwyższy, mający 163 m wysokości, wodospad w Niemczech, a inni poświęcili ten czas na zakup pamiątek.
Thursday, 13th October 2016
Just like yesterday, we all met in the music room at 8:30 a.m. and eagerly expected the product presentations prepared by the hosts sent to the front line. As a result, we were able to learn more about Black Forest towns like Freiburg, Keisersuhl, Villingen-Schwennigen and Bad Dürrheim. In addition, our German friends told us a little bit more about local costumes and dances. However, the most interesting were videos that showed exactly how to prepare cheese dumplings (Käsespätzle) and steamed dumplings (Dampfnudel). Thinking about these delicacies made our mouth water. After the presentations, we went by bus to Gutach, where we could visit the Black Forest open-air museum, in the center of which there is located so-called Vogtsbauernhof dating from 1612, which was built where stands till today. However, other buildings have been dismantled, transported to the museum and rebuilt again. History and culture of the Black Forest come to life here, and each visitor can get to know the architecture, traditions and customs and to see how people lived and worked in these farmhouses during the last 400 years. The museum consists of six fully-furnished farmhouses from different parts of the Black Forest: a labourer’s cottage and about 15 outbuildings, such as mills, sawmills, storehouses, a distillery and a chapel, fields, kitchen gardens and a herb garden. We had also a great fun making apple juice and butter in the same way as people did it those times. I must admit that it cost us a lot of strength, but we regained it after tasting these delicious products. An unexpected surprise was awaiting us after exploring the museum: one of the most exciting summer-toboggan-run in Gutach in the Black Forest. On over 1,150 meters long route we could develop quite high speed going down through spins, over jumps, and through tunnels. This was quite fun and a great experience. The last point of the schedule was free time in Triberg, where some of us went to see the highest waterfall in Germany (163m), and others spent the time to buy some souvenirs.
Jan Skowronek
Piątek, 14 października 2016 roku
Dzień zaczął się jak zwykle, śniadanie i wyjście do szkoły. W szkole zgodnie z planem efekty swojej pracy prezentowali uczestnicy projektu z Litwy. Przed południem pojechaliśmy do Stuttgartu. Głównym punktem wycieczki było zwiedzanie muzeum Mercedes Benz. Miejsce to zachwyca nie tylko miłośników motoryzacji, ale wszystkich zwiedzających. Można tam zapoznać się z historią i rozwojem marki Mercedesa, która jest liderem na rynku motoryzacyjnym świata. Cały budynek muzeum jest bardzo interesujący, a ekspozycja profesjonalnie przygotowana. Po zwiedzeniu tego miejsca przejechaliśmy do parku trampolin. Dla większości z nas atrakcja okazała się strzałem w dziesiątkę. Wszyscy świetnie się bawili. Wrażenia i emocje z tego miejsca długo pozostaną w naszej pamięci. Po zabawie przyszedł czas na relaks. Cała grupa spędziła czas wolny zwiedzając miasto. Po powrocie do rodzin dzieliliśmy się wrażeniami z minionego dnia przy pysznej kolacji.
Friday, 14th October2016
The day began as usual, breakfast and going to school. At school in accordance with the schedule participants from Lithuania presented their work. In the morning we went to Stuttgart. The main point of the trip was the visit of the Mercedes-Benz Museum. This place delights not only car lovers, but all visitors. You can get acquainted with the history and development of the Mercedes-Benz brand that is the leader in the automotive market in the world. The whole building of the museum is very interesting, and the exposure is professionally prepared. After visiting this place we went to Sprungbude (the park of trampolines). For most of us, the attraction turned out to be a great success. We all had a great time. Impressions and emotions from this place will remain in our memory for a long time. After playing, the time to relax has come. The entire group spent its free time exploring the city. After returning to the families we shared our experiences from the past day having a delicious dinner.
Justyna Masulik
Sobota i niedziela, 16-17 października 2016 roku
Chyba każdy z nas czekał na weekend. Po wczesnym wstawaniu i późnych powrotach wszyscy marzyli o odpoczynku i czasie spędzonym wraz partnerami i ich rodzinami. Niestety nie wszyscy mogli odpocząć. Sobotę prawie każdy z nas spędził inaczej. Jedni poszli na basen, drudzy do największego parku rozrywki w Niemczech położonego w Rust. Niektórzy po prostu wybrali się do miasta. Wieczorem część z nas została zaproszona na kolację do baru koktajlowego.
W niedzielę każdy mógł sobie dłużej pospać. Ten dzień również był luźnym dniem. Rodziny goszczące zaproponowali nam krótkie wycieczki do Stuttgartu, Villingen-Schwenningen i Bräulingen. Część z nas około 13.00 była umówiona na mecz hokeja. Po ekscytującej bitwie i przegranej gospodarzy, nasi partnerzy zabrali nas w miasto. Mogliśmy zobaczyć tam ogromny targ, nakarmić małpy w zoo popcornem, spotkać się z niemieckimi przyjaciółmi, czy też zagrać w mini bilard. Późnym wieczorem każdy był w domu. Opowiadań o wrażeniach nie było końca. Mimo że były to męczące dni, to każdy się świetnie bawił.
Weekend, 16th-17th October 2016
I suppose that everyone was waiting for the weekend. After early getting up and late return, we all dreamt of rest and time spent with our partners and their families. Unfortunately, not everybody could rest. Almost everyone of us spent Saturday differently. Many of us went to the pool and the others to the largest amusement park in Germany, located in Rust. Few students just went to city centre. In the evening some of us were invited for supper to a cocktail bar.
On Sunday, everyone could sleep a little bit longer. This day was also nice. The host families offered us a short trip to Stuttgart,Villingen-Schweninngen or Bräulingen. Some of us had an appointment to hockey match about at 1 p.m.. After an exciting battle and hosts’ defeat, our partners took us into the town. We were able to explore the huge market, feed the monkeys in the zoo, meet with German friends or play mini billard. Late in the evening everyone was in the house. There was no end of stories about impressions. Although these days were very tiring, each of us had a great fun.
Joanna Nowak
Poniedziałek, 17 października 2016
Kolejny dzień roboczy rozpoczęliśmy jak zwykle od obejrzenia prezentacji produktów swojej pracy tym razem uczennic z Francji. Potem udaliśmy się na wycieczkę nad Jezioro Bodeńskie. W miasteczku Unteruhldingen zwiedziliśmy muzeum. Podczas prawie godzinnego spaceru mogliśmy się zanurzyć w tajemniczy świat rolników, rybaków i mosiężnych twórców epoki kamienia sprzed 6000 lat temu oraz być świadkiem życia epoki brązu 3000 lat temu. Przewodnik oprowadził nas po autentycznie zrekonstruowanych domostwach zbudowanych na platformach osadzonych na drewnianych palach wbitych w dno. Domy te są zbudowane z drewna, gliny oraz piasku, a kryte strzechą. Wewnątrz zobaczyliśmy zreplikowane narzędzia, jakie używali wówczas mieszkańcy tej osady w swym codziennym życiu.
Następnie promem przepłynęliśmy na drugą stronę jeziora kierując się do Konstancji, gdzie zwiedzaliśmy to historyczne miasto w międzynarodowych grupach rozwiązując pytania quizu związane z tym miejscem. Aby odpowiedzieć na te złożone pytania, musieliśmy wykazać się bardzo dobrą orientacją w terenie, która na początku trochę nas zawiodła. Trudy naszej pracy zostały nagrodzone czasem wolnym, który przeznaczyliśmy na zakupy pamiątek dla naszych rodzin. W drodze powrotnej wymienialiśmy się wrażeniami z odbytego dnia, a wieczór spędziliśmy z naszymi partnerami i ich rodzinami.
Monday, 17th October 2016
The next work day we started as usual. We watched presentations made by French students. Next we went for the trip to Lake Constance. In the small town Unteruhldingen we visited the Lake Dwelling Museum. During the almost hour walk we could dive into the mysterious world of farmers, fishermen, and brass founders of the Stone Age 6000 years ago, and be a witness to the lifestyle of the Bronze Age 3000 years ago. Our guide showed us the authentic reconstructed homes built on wooden stilts pounded in the bottom of sea. These houses are built of wood, clay and sand, and have thatched roofs. Inside there were reconstructed tools which the village dwellers used in their everyday life.
Next we went by ferry to the second side of this lake to Constance, where we visited this historical city devided in several international groups. Our main goal was to answer questions about this place. At the beginning we lost all sence of direction. After this hard work we had some free time to buy some souvenirs for our families. While we were going back to Bad Dürrheim, we exchanged the experiences of this day. We spent the evening with our partners and theirs families.
Marek Rapta
Wtorek, 18 października 2016 roku
Trudno uwierzyć, że to już ostatni dzień naszego pobytu w Bad Dürrheim. O 8:30 jak zwykle zebraliśmy się w sali Erasmusa. Tym razem to nasza grupa z Polski musiała zaprezentować swoje produkty, jakie przygotowaliśmy na ten wyjazd, a były to prezentacje i filmiki dotyczące sadzenia drzewa, wizyty w Narodowej Galerii w Krakowie jak i warsztatów malowania na szkle w Rabce Zdroju. Następnie zostaliśmy podzieleni na kilkuosobowe grupy i mieliśmy okazję obserwowania lekcji w szkole naszych niemieckich partnerów. Były to lekcje języka angielskiego i niemieckiego, matematyki i historii. Po lekcjach wróciliśmy do domów i niektórzy z nas zajęli się przygotowaniem przekąsek na ceremonię pożegnalną, która rozpoczęła się o godzinie 17. Moją i mojej partnerki Kiary specjalnością były muffinki, a na stole pojawiły się również inne specjały kuchni niemieckiej. Ceremonia trwała około godzinę. Gospodarze dziękowali nam za wspólnie spędzony tydzień i rozdawali nam drobne pamiątki. Na zakończenie wystąpił szkolny zespół rockowy. Najlepszą częścią dnia była dyskoteka, której głównym motywem był Oktoberfest. Zabawę prowadził DJ, który puszczając znane utwory, poderwał każdego z miejsc siedzących. Wielką niespodzianką okazał się występ niemieckich nauczycieli, którzy zagrali i zaśpiewali ostatnie hity z list przebojów. Przy takiej muzyce wszyscy bardzo dobrze się bawili. Impreza trwała do 22.
Tuesday, 18th October 2016
It’s hard to believe that it's already last day of our stay in Bad Durrheim. As usual we gathered in the Erasmus room at 8:30 a.m.. This time Polish group presented their products, which had been prepared before this trip, and they were PowerPoint presentations and some movies concerning the Arbor Day, our visit in the National Gallery in Krakow and the workshops about painting on the glass in Rabka Zdrój. Next we were divided in teams of several people and we had an occasion to observe lessons in our German partner’s school. It was mostly English, German, Mathematics and History. After lesons we returned to our hosts’ homes and some of us prepared some snacks for the farewell ceremony, which began at 5 p.m.. My and my partner Kiara’s specialty were muffins and on the table appeared also other German delicacies. Ceremony lasted about an hour. The hosts thanked us for the week spent together and gave us some small souvenirs. At the end the school rock band played for us. The best part of the day was the disco, which main motto was Oktoberfest. The party was led by a DJ, who by playing of famous songs made us dance. The performance of German teachers was a big suprise to us. They played and sung the newest hits so everybody had a great fun. The party lasted till 10 p.m.
Joanna Kopytek
Środa, 19 października 2016 roku
Niestety to już ostatnie chwile spędzone w Niemczech ze swoimi partnerami i ich rodzinami. Rano wszyscy wstaliśmy około 7:00, zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy nasze walizki i pojechaliśmy do szkoły. Bardzo trudno przyszło nam się pożegnać z naszymi rodzinami goszczącymi. Nie obyło się bez łez i czułych uścisków, całusów… Na pocieszenie otrzymaliśmy od pana Eddiego małą niespodziankę - pendriva ze zdjęciami z naszego tygodnia projektowego. O 9:00 autokar zabrał na lotnisko do Stuttgartu. Szybko przeszliśmy odprawę biletową i bagażową, więc mieliśmy około godziny, aby coś jeszcze przekąsić w McDonaldzie. Lot do Krakowa z przesiadką w Monachium trwał prawie 3 godziny. Już nie było tak strasznie jak za pierwszym razem. Do Kasiny Wielkiej dotarliśmy wieczorem o około 18:00. Stęsknieni wpadliśmy w ramiona naszych rodziców.
Wednesday, 19th October 2016
Unfortunately, these are the last moments spent in Germany with their partners and their families. In the morning we all got up about 7:00, ate breakfast, packed our suitcases and went to school. It was for us very hard to say goodbye to our host families. There were tears, tender hugs and kisses ... As a consolation we received from Mr. Eddie a little surprise – an USB flash drive with a lot of photos from our project week. At about 9 a.m. the bus took us to the airport to Stuttgart. We went ticket and baggage check-in quickly, so we had about an hour to get something to eat at McDonald's. The journey to Krakow with a changeof flights in Munich lasted almost 3 hours. This time it was not so bad as the first time. We arrived in Kasina Wielka at about 6 p.m. Longing we ran into the arms of our parents.
KALETA KAROLINA